środa, 9 stycznia 2008

Nie pora na przechwałki

Dwie gęsi zbierały się do odlotu,
kiedy przyszła do nich żaba z prośbą,
by zabrały ją ze sobą.
Gęsi wyraziły zgodę,
jeśli tylko wymyśli,
w jaki sposób to zrobić.

Żaba przyniosła długą trzcinę,
kazała gęsiom uchwycić dziobami końce,
a sama miała trzymać się jej pośrodku pyszczkiem.
I tak ruszyły w drogę we trójkę.
Kilku wieśniaków w dole dostrzegło ten niezwykły widok.
Głośno wyrazili uznanie dla sprytnego pomysłu i zastanawiali się.
kto też nań wpadł.
Słysząc to, chełpliwa żaba otworzyła gębę,
by powiedzieć: "To ja"; wypuściła trzcinę,
spadła i roztrzaskała się o ziemię.

Morał: Kiedy wam coś dobrze idzie, trzymajcie język za zębami!


Mongolska opowieść ludowa