czwartek, 27 marca 2008

PRZESŁANIE DLA WRAŻLIWYCH

Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata,
za niepewność - wśród jego zwierzęcej pewności
za to, że odczuwacie innych tak, jak siebie samych
zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością,
która nie ma dna
za potrzebę oczyszczenia rąk z niewidziałnego
nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni

Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność niemówienia innym tego co w nich
widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność
obcowania z niezwykłością
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego
za nieprzystosowanie do tego co jest a przystosowanie
do tego co być powinno
za to co nieskończone - nieznane - niewypowiedziane
ukryte w was

Bądźcie pozdrowieni, nadwrażliwi
za waszą twórczość i ekstazę
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłości i lęk, że miłość
mogłaby umrzeć jeszcze przed wami

Bądźcie pozdrowieni
Za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane -
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować,
że jesteście LEKCEWAŻENI - zamiast leczyć chory świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i s a m o t n o ś ć waszych dróg
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi.


Prof. Kazimierz Dąbrowski


wtorek, 25 marca 2008

Zmartwychwstał!


Zmartwychwstały Pan Królestwo objął dziś.

Wszechmogący Wódz okazał swoją moc.

Zakwitł krzyż i karmi, chroni mnie.

Chrystus Pan rozdaje życie swe.

Czy widzisz w kolo te twarze, które śpiewając: "Wesoły nam dzień dziś nastał...", są wciąż smutne? Czy ci, których "Alleluja" jest ledwo słyszalne, wierzą, że On tego dnia powstał z martwych? Czy oni wierzą, że Zmartwychwstanie Jezusa jest także ich zwycięstwem? Oni coś przegapili. Przeszli obojętnie obok Tego, który ma moc zmienić ich życie. Serio! On zmienia ludzkie życie. Kiedy umarł, wszedł w to, co najciemniejsze, w naszą słabość, naszą samotność, nasze cierpienie, naszą rozpacz. Ale trzeciego dnia Zmartwychwstał prawdziwie! Zmartwychwstał ze względu na Ciebie, ze względu na mnie. Właśnie dlatego, że sami nie mogliśmy sobie poradzić, On wymyślił coś takiego. Odtąd nie ma już śmierci, nie ma już nocy.

Dlaczego to takie ważne, zapytasz. Jak to możliwe, że wydarzenie sprzed dwóch tysięcy lat ma wpływ na moje życie?

Wiesz, co jest dziś Twoją śmiercią? Spójrz na swoje życie. Nie radzisz sobie? Nie masz przyjaciół? Nie masz dobrej pracy? Znów Ci się nie udało? Nie radzisz sobie ze swoim grzechem? Wiesz, co znaczy cierpieć... Nie jeden raz budziłeś się na poduszce mokrej od łez. Nie jeden raz wyrzucałeś Bogu, że nic nie robi, żeby było Ci lepiej... Jezus też przez to przeszedł. Ale powstał z martwych! Chcesz z Nim zmartwychwstać, prawda? Chcesz wreszcie być szczęśliwy. Chcesz doświadczyć Jego miłości...

Zaufaj Mu. On żyje!

Jezu Chryste, wierzę, że prawdziwie zmartwychwstałeś i żyjesz. Wierzę, że możesz odmienić moje życie. Dlatego powierzam Ci wszystkie moje problemy, wszystkie relacje. Kieruj moim życiem i je przemieniaj. Amen.


Gosia Kaczmarek


niedziela, 23 marca 2008

hmmm...



co myślicie o tym blogu???
jest sens żebym dalej go prowadziła???
proszę napiszcie komentarz czy się Wam podoba czy nie!!!
TYLKO SZCZERZE!!!



sobota, 22 marca 2008

piątek, 21 marca 2008

Certyfikat Prawa do Zabawy

Tym certyfikatem zaświadcza się, że

---------------------------------------- ----------------------- jest dożywotnim, pełnoprawnym członkiem Wspólnoty Dorosłych Dzieci i jest na zawsze uprawniony(a) do:

Spacerów w deszczu, skakania przez kałuże, zbierania tęcz, wąchania kwiatów, puszczania baniek mydlanych, zatrzymywania się wzdłuż drogi, budowania zamków z piasku, oglądania zachodów słońca, księżyca i gwiazd, mówienia wszystkim "cześć", chodzenia boso, przeżywania przygód, śpiewania w łazience, bycia wesołym w głębi serca, czytania książek dla dzieci, niemądrych zachowań, kąpania się w pianie, trzymania się za ręce, tańczenia, obejmowania i całowania, śmiechu i płaczu dla zdrowia.

Wędrowania po okolicy, odczuwania lęku, smutku, złości i szczęścia, porzucenia zmartwień, poczucia winy i wstydu. Mówienia "tak", mówienia "nie", wypowiadania czarodziejskich słów, zadawania masy pytań, jazdy na rowerze, rysowania i malowania, widzenia inaczej, przewracania się i powstawania, rozmów ze zwierzętami, spoglądania w niebo.

Ufania światu, późnego wstawania, wspinania się na drzewa, drzemki, nic nie robienia, marzeń na jawie, posiadania zabawek, walki na poduszki, poznawania rzeczy nowych, zapału do wszystkiego, błazenady, radości z istnienia swojego ciała, słuchania muzyki, odkrywania działania rzeczy, tworzenia nowych reguł, opowiadania historyjek.

Zbawiania świata, przyjaźni z innymi dziećmi z sąsiedztwa, oraz czynienia cokolwiek jeszcze, co daje więcej: szczęścia, poczucia niezwykłości, odprężenia, kontaktów z innymi, zdrowia, radości, miłości, zdolności do bycia twórczym, przyjemności, obfitości, wysokiej samooceny, odwagi, zrównoważenia, spontaniczności, wzruszenia, piękna, spokoju i energii życiowej; zarówno wyżej wymienionemu(ej), jak też pozostałym istotom ludzkim na tej planecie.

Co więcej, wyżej wymieniony(a), jest niniejszym oficjalnie uprawniony(a) do częstego odwiedzania: wesołych miasteczek, plaż, łąk, szczytów gór, basenów, lasów, boisk, leśnych polan, wakacyjnych obozowisk, przyjęć urodzinowych, cyrków, ciastkarni, lodziarni, teatrów, akwariów, muzeów, planetariów, sklepów z zabawkami i innych miejsc, gdzie dzieci małe i duże przychodzą się bawić.

Oraz - jest usilnie proszony(a), żeby nigdy nie zapominać motta Wspólnoty Dorosłych Dzieci:

"Nigdy nie jest za późno,
aby mieć szczęśliwe dzieciństwo"

czwartek, 20 marca 2008

Martwa natura - Stare Dobre Małżeństwo


Stół zaśnieżony światłem nocnej lampki
Na nim zapałki i paczka albańskich papierosów
Wysypisko popielniczki i opróżniona w jednej czwartej
Butelka olmeca tequila z papuzią etykietką,
złotymi rysunkami Inków.
Dobry list z krakowskiego pisma,
i nie groźny druk z prokuratury rejonowej,
maszerujący tytuł tygodnika "Solidarność"
z biało-czerwoną chorągiewką
niesioną przez N jak Nieznany,
jeden kieliszek do koniaku
teraz odpoczywający.

Namaluję później tę martwą naturę literami.
Maszyną do pisania, jak pędzlem - Martwa Natura.
Taki będzie tytuł tej martwej natury.

Dlaczego martwa?
Zastanawiam się teraz i wreszcie wiem!
Żeby było życie, trzeba drugiego człowieka.
Kobieta, mężczyzna - nie ważne,
tymczasem siedzę ciągle sam.
Malarz, który maluje maszyną do pisania
martwe natury.

Żeby było życie, trzeba drugiego człowieka.


środa, 19 marca 2008

Boze pełen w niebie chwały- Stare Dobre Małżeństwo

G CDG
Boże, pełen w niebie chwały,
C D G
A na krzyżu - pomarniały -
h
Gdzieś się skrywał i gdzieś bywał,
C G D
Żem Cię nigdy nie widywał?
G D G
Żem Cię nigdy nie widywał?

Wiem, że w moich klęsk czeluści
Moc mnie Twoja nie opuści!
Czyli razem trwamy dzielnie,
Czy też każdy z nas oddzielnie?
Czy też każdy z nas oddzielnie?

Mów, co czynisz w tej godzinie,
Kiedy dusza moja ginie?
Czy łzę ronisz potajemną,
Czy też giniesz razem ze mną?
Czy też giniesz razem ze mną?

wtorek, 18 marca 2008

Jest Juz Za Puźno,Nie Jest Za Puźno- Stare Dobre Małżeństwo

 G                  a                 G             CG
Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć
C G a D7
Tęskność zawrotna przybliża nas
G a G CG
Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwu planet
C G a D7
Cudnie spokrewnią się ciała nam

h
Jest już za późno!
C
Nie jest za późno!
h
Jest już za późno!
C
Nie jest za późno!

Jeszcze zdążymy tanio wynająć małą mansardę
Z oknem na rzekę lub też na park
Z łożem szerokim, piecem wysokim, ściennym zegarem;
Schodzić będziemy codziennie w świat

Jest już za późno!
Nie jest za późno!
Jest już za późno!
Nie jest za późno!

Jeszcze zdążymy naszą miłością siebie zachwycić
Siebie zachwycić i wszystko w krąg
Wojna to będzie straszna, bo czas nas będzie chciał zniszczyć,
Lecz nam się uda zachwycić go.

Jest już za późno!
Nie jest za późno!
Jest już za późno!
Nie jest za późno!

niedziela, 16 marca 2008

Ballada o Poecie - Stare Dobre Małżeństwo


      C               e
odfrunęły anioły do ciepłych rajów
a e
tylko jeden w karczmie na rozstaju
F C
głuchy na boskie wołania
G G7
hulał z karczmareczką do świtania

e a
pióra piwem zlane sosem musztardowym
e a
skaranie boskie z takim aniołem
F C
jedno skrzydło złamał drugie zastawił
G F C
wszystkich wycałował pod ławę się zwalił

naważył anioł piwa - stracił mannę z nieba
musi sam zapracować na kawałek chleba
że nikogo nie zbawił - sczłowieczał na amen
już na zawsze zostanie anioł między nami

niebo z ziemią rymuje słowami skrzypcami
i pomiędzy kramami kręci się z rymami
dzieci za min biegną psów pijaczków zgraja
a ten im wyśpiewuje o utraconych rajach

sobota, 15 marca 2008

Jak - Stare Dobre Małżeństwo

 D                      A            G        D
jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem
e G D D4 D D4
jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem
D A G D
jak wyciągnięte tam powyżej gwiaździste ramiona wasze
e G D D4 D D4
a tu są nasze, a tu są nasze

D A
jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
G D
jak winny-li-niewinny sumienia wyrzut
e G D D4 D D4
że się żyje gdy umarło tylu tylu
D A
jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
G D
jak lizać rany celnie zadane
e G D D4 D D4
jak lepić serce w proch potrzaskane

jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
pudowy kamień, pudowy kamień
ja na nim stanę, on na mnie stanie
on na mnie stanie, spod niego wstanę

jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
jak złota kula nad wodami
jak świt pod spuchniętymi powiekami
jak zorze miłe, śliczne polany

jak słońca pierś
jak garb swój nieść
jak do was, siostry mgławicowe
ten zawodzący śpiew

jak biec do końca potem odpoczniesz, potem odpoczniesz
cudne manowce, cudne manowce, cudne, cudne manowce

piątek, 14 marca 2008

O skoku z mostu

Iluż to zebranych na moście widziało, jak ta mała spada w wir rzeki! Ale skoczył za nią tylko jeden człowiek, tak jak stał. Nie umiał pływać ani nie był już taki młody, miał też drewnianą nogę, ale skoczył tam, rozwścieczony na widok takiej obojętności. Rzeka była wezbrana, czerwone ubranko dziewczynki to ukazywało się, to znikało. Mężczyzna czuł, że woda wdziera mu się do płuc, aż nagle noga uwięzia mu w piasku na dnie, a dziewczynka weszła mu na barana, lekka jak korek. Byli uratowani.

Wieczorem synowie owego człowieka przytulili się do niego z podziwem i zobaczyli, że jest wielki i wspaniały, bo taki był naprawdę.

Inni ludzie opowiedzieli o tym wszystkim swoim synom. Synowie nic nie rzekli, tylko gdzieś na dnie serca tkwiło pytanie: "Dlaczego to nie ty tam byłeś, tato?


Pier D'Aubrigy

niedziela, 9 marca 2008

jedna z piosenek którą nauczyła mnie babcia jak byłam mała

Gdzieżeś ty bywał


Gdzieżeś ty bywał, czarny baranie?
We młynie, we młynie, mościwy panie.

Cóżeś tam jadał, czarny baranie?
Gałeczki, kluseczki, mościwy panie.

Jakożeś jadał, czarny baranie?
Łyk łyk łyk, łyk łyk łyk, mościwy panie.

Cóżeś tam pijał, czarny baranie?
Pomyje, pomyje, mościwy panie.

Jakożeś je pił, czarny baranie?
Chlip chlip chlip, chlip chlip chlip, mościwy panie.

Cóż młynarz mówił, czarny baranie?
Kijem bił, kijem bił, mościwy panie.

Gdzieżeś uciekał, czarny baranie?
Hopsasa do lasa, mościwy panie.

sobota, 8 marca 2008

piosenka na dzień kobiet z dzieciecych lat

"Marzec, Marzec pięknie się wystroił
W kole, w kole między dziećmi stoi
I gromadkę uśmiechniętą pyta:
Jakie dzisiaj święto?
Zapamiętaj sobie:
Dzisiaj jest Dzień Kobiet!
Zapamiętaj sobie:
Dzisiaj jest Dzień Kobiet!"

wtorek, 4 marca 2008

"Nie jesteś sam" Magda Anioł


(kapodaster II próg)
Kiedy wszystko się rozpada, i lecisz prosto w dół / E Fis / A E /
Nie pomaga słuszna rada i potok mądrych słów
Kiedy jesteś taki mały, że nikt nie widzi cię
Pomyśl o tym, że jest Ktoś, ktoś dla kogo liczysz się


Ref.: Nie jesteś sam, nawet jeśli boisz się
/ H cis / A E /
Nie jesteś sam, ktoś przy tobie ciągle jest
Nie jesteś sam, nawet jeśli mówisz nie
Nie jesteś sam, On tak bardzo kocha cię
/ H cis / A /


Kiedy rodzi się zwątpienie, i wszystko traci sens
Twego serca ciche drżenie mówi – boję się
Kiedy jesteś taki słaby, że wszystko zwala z nóg
Pomyśl o tym, że jest Ktoś, kto ukoi każdy ból


Kiedy zgasną wszystkie światła i nie doczekasz dnia
Pomyśl o tym, że jest Ktoś, kto dla ciebie życie ma

FUNKCJE DO WSTAWKI: / gis / A /

poniedziałek, 3 marca 2008

Droga Krzyżówa dzieci poczętych

Spróbujmy przyjrzeć się, jak wygląda Droga Krzyżowa małych, bezbronnych istot ludzkich, którym nie pozwolono przyjść na świat. Wszak i Jezusa zamierzał zabić Herod jak mówi nam ewangelia (Mt 2, 13-16) “Będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić... Wtedy Herod widząc, że Mędrcy zawiedli wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców do lat dwóch”. Pragniemy Zbawicielu, wynagrodzić Ci zniewagi wyrządzone przez zabijanie poczętego życia. Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami; i Ty Matko Bolesna, któraś współcierpiała, przyczyń się za nami.

STACJA I
PAN JEZUS NA ŚMIERĆ SKAZANY

Dziś moja mama dowiedziała się, że ja już żyję w niej od przeszło miesiąca i to pod jej sercem. Niestety nie ucieszyła się mną. Powiedziała straszne słowa: Nie chcę tego dziecka! Nie ma dla niego miejsca w naszym domu!
Jezu, Ty pierwszy usłyszałeś taki wyrok — wysłuchałeś go w milczeniu. Ja nie umiem mówić. Kochana mamo, tato, ja wprawdzie milczę, ale wiem o waszym wyroku na mnie! Pytam Was - Dlaczego? Za co? Pozwólcie mi żyć i kochać... Któryś cierpiał za nas rany...

STACJA II
PAN JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWOJE RAMIONA

Jak trudno jest żyć po wyroku. Wszystko we mnie krzyczy i protestuje. Chcę żyć! Chcę się rozwijać, a wy nie daliście mi tej szansy. Przekreśliliście Boże plany, co do mnie. Mieć tę świadomość, że idzie się na śmierć przedwcześnie i niesprawiedliwie, wziąć taki ciężki krzyż, gdy ma się tak mało sił — to jest strasznie bolesne. Mamo! Tato! Czy wiecie, że ten krzyż, który mi daliście w tej chwili jest za ciężki i niesprawiedliwy?
Jezu! Ty też dźwigałeś krzyż niesprawiedliwie. Wziąłeś go z miłości do wszystkich ludzi. Ja też chcę kochać i być kochanym... Któryś cierpiał za nas rany...

STACJA III
PAN JEZUS PIERWSZY RAZ UPADA POD KRZYŻEM

Mój krzyż, tak jak Twój Jezu, jest bardzo ciężki, przekraczający moje zbyt małe siły. Nic dziwnego, że upadam i załamuję się. Najbliżsi wyrzekli się mnie. Nie kochają mnie i nie oczekują mnie. Jezu, Ty też byłeś sam ze swoim krzyżem. Też upadłeś, ale powstałeś i szedłeś dalej. Czuję, że i ja mam w sobie tyle dynamizmu i tyle sił do życia! Próbuję, więc poderwać się, aby dalej się rozwijać. Tylko proszę dajcie mi szansę... Któryś cierpiał za nas rany...

STACJA IV
PAN JEZUS SPOTYKA MATKĘ SWOJĄ

Matka — czy ja mam matkę?... Wszak ona spotyka się ze mną, bo przecież nosi mnie w swoim łonie. Jej krew dopływa do mnie i tą krwią odżywia mnie. Mamo, dlaczego karmisz mnie dymem z papierosów i alkoholem? Dlaczego spotkania z tobą są takie bolesne?...
Matko Boża, Ty też spotkałaś Swego Syna i Wasze spotkanie było pełne bólu i cierpienia. Ale było ono przepełnione miłością. Jezu jedynie Twoja Matka umie naprawdę kochać. Ona kocha także i mnie, bo jest też moją Matką... Któryś cierpiał za nas rany...

STACJA V
SZYMON CYRENEJCZYK POMAGA NIEŚĆ KRZYŻ PANU JEZUSOWI

Szymon był dobrym człowiekiem. Wprawdzie niechętnie, ale pomógł Ci Jezu nieść krzyż. Zrozumiał wreszcie tajemnicę krzyża. Ktoś powiedział mojej mamie, że ten tak zwany “zabieg” jest niebezpieczny, że powinna się dobrze zastanowić nad decyzją. Mama zawahała się w swoim postanowieniu — nie z miłości do mnie, lecz z obawy o siebie. Och mamo! Gdybyś Ty wiedziała, jaką ulgę sprawiło mi twoje dobre, choć egoistyczne myślenie. Niechcący pomogłaś mi, ulżyłaś. Sprawił to cierpiący Jezus... Któryś cierpiał za nas rany...

STACJA VI
ŚWIĘTA WERONIKA OCIERA TWARZ PANU JEZUSOWI

Drobna, niepozorna, ale odważna i miłosierna kobieta podbiegła z czystą chustą i otarła Twoje Jezu Oblicze. Przyniosła Ci na krótko ulgę... Moja mama zwierzyła się przyjaciółce ze swojej tajemnicy. Ona już chciała jej gratulować i życzyć szczęśliwego rozwiązania, gdy dowiedziała się, że ja jednak się nie urodzę. Jej radość zmieniła się w smutek. Próbowała tłumaczyć mojej mamie, chciała mnie jeszcze ratować. Wielką ulgę mi przyniosła. Otarła moją malutką twarzyczkę nieznajoma, szlachetna jak Weronika. Dziękuję Ci za to heroiczna “Weroniko”... Któryś cierpiał za nas rany...

STACJA VII
PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM PO RAZ DRUGI

Dobra doradczyni mojej mamy odeszła. Na moich malutkich, słabych ramionkach został tylko krzyż, jeszcze cięższy. I choć się rozwijam, rosnę z każdym dniem tak bardzo się zmieniam, nie umiem sobie poradzić z tym krzyżem, który rośnie wraz ze mną. Przytłacza mnie, więc znów upadam.
Jezu pomóż mi dźwignąć się. Ja chcę żyć! Proszę Cię pomóż też mojej mamie... Któryś cierpiał za nas rany...

STACJA VIII
PAN JEZUS POCIESZA PŁACZĄCE NIEWIASTY

Wiele jest dobrych kobiet i takich, które płaczą nad losem moim i moich braciszków i siostrzyczek, bezbronnych i niewinnych. Te kobiety płaczące zwykle nic nie robią, aby ten nasz — nienarodzonych dzieci — tragiczny los zmienić. Grzeszą zaniedbaniem, gorszą się, a mogłyby jeszcze pomóc — okazać trochę ciepła, wesprzeć. Moja mama potrzebuje miłości!
Jezu, Ty upomniałeś i pouczyłeś płaczące niewiasty, aby płakały raczej nad sobą, swoimi dziećmi i nad grzechami. A więc płaczące niewiasty na wasz ratunek, na wasz protest, na waszą miłość czekają nienarodzone dzieci... Któryś cierpiał za nas rany...

STACJA IX
PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM PO RAZ TRZECI

Mój krzyż rośnie do ogromnych rozmiarów, powiększa go świadomość zbliżającej się okrutnej śmierci. Ta myśl powoduje, że już prawie umieram. Przeżywam śmiertelne załamanie...
Jezu, tylko Ty jeden wiesz, co dzieje się w mym sercu. Ty jeden rozumiesz moje położenie. Ty Boże, dałeś ludziom wolną wolę, a oni wykorzystują ją, nadużywają najświętszego daru Bożego do czynienia zła... Któryś cierpiał za nas rany...

STACJA X
PAN JEZUS Z SZAT OBNAŻONY

Jestem w pełni rozwoju, wszystko we mnie krzyczy, bo naprawdę chcę żyć! Mamo, gdybyś wiedziała jak bardzo tego pragnę, gdybyś chciała mnie zobaczyć, gdybyś, choć trochę mnie kochała... Umiałabyś poczekać jeszcze i mogłabyś przeżywać niepojętą radość mojego narodzenia. Mamo! Tato! Dlaczego nie chcecie przeżyć moich narodzin?
Jezu, na Ciebie obnażonego patrzyli oprawcy. Dla nas malutkich nawet lekarze mogą stać się mordercami, bo matkom i ojcom zabrakło odwagi... Któryś cierpiał za nas rany...

STACJA XI
PAN JEZUS PRZYBITY DO KRZYŻA

Nadeszła moja ostatnia godzina. Moja mama przyszła do lekarza by mnie zabił. On wziął ostre narzędzie, którym mnie rani wiele razy. Od pierwszego zranienia jeszcze się nie umiera, tylko strasznie się cierpi. Ja się nie skarżę, choć to bardzo boli! Mamo, czy widzisz moją krew? Nie, ty nie chcesz patrzeć na krew. Ostre narzędzie dosięga mnie głęboko rozdziera moje malutkie ciało...
Jezu, w tej męce tylko Ty mnie rozumiesz. Przeżyłeś przybijanie tępymi gwoździami twoich rąk i nóg do krzyża na Golgocie. Dodaj mi siły w moim jakże okrutnym, agonalnym cierpieniu... Któryś cierpiał za nas rany...

STACJA XII
PAN JEZUS UMIERA NA KRZYŻU

Żegnaj moja mamusiu, twoje łono stało się krzyżem, na którym ja umieram. Mimo, że mnie zabijasz, jesteś jednak moją matką. Matką, która nie kocha, która odrzuciła najcenniejszy dar Boży — życie...
Pod krzyżem Chrystusa też stała Matka. Ona kochała, współcierpiała, bo przez krzyż dokonywało się zbawienie świata. Moje cierpienie i śmierć mogą ciebie potępić. Lecz ja się modlę za tych, którzy mnie zabili: “Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”(Łk 23, 34)... Któryś cierpiał za nas rany...

STACJA XIII
PAN JEZUS ZDJĘTY Z KRZYŻA

Jezu, Ciebie po zdjęciu z krzyża położono na kolanach Matki. Ona, patrząc na Ciebie, na Twoje rany konała w swoim sercu i współzbawiała świat. Moja mama nie chce na mnie patrzeć! Moje ciało porozrywane na kawałki wrzucono do kubła. Matka odczuła ulgę, bo pozbyła się już ciężaru, choć zostało jej brzemię wyrzutów sumienia.
Matko Boża i moja Matko, proszę Cię, weź moje ciało w swoje Niepokalane Ręce. Poskładaj je na Zmartwychwstanie... Któryś cierpiał za nas rany...

STACJA XIV
PAN JEZUS ZŁOŻONY DO GROBU

Matka i najwierniejsi przyjaciele złożyli ciało Twoje Panie Jezu do grobu. Dla mnie grobem jest kubeł na śmieci i odpady. Jest to nasz wspólny grób, bo we mnie zamordowano Ciebie Jezu. Wszak Ty powiedziałeś: “Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 45)
Jezu, Tyś trzeciego dnia wstał z martwych, jak to zapowiedziałeś: “Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni Go zabiją, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie” (Mt 17, 22-23) Zwycięzco śmierci, w Tobie mam nadzieję...mocną i niezawodną... ZMARTWYCHWSTANIE... Któryś cierpiał za nas rany...