piątek, 22 lutego 2008

(*)(*)(*)...


Panie, Boże Wszechmogący,

ufając Twemu wielkiemu Miłosierdziu
zanoszę do Ciebie moją pokorną modlitwę:
wyzwól duszę Twojej służebnicy Marysi
od wszystkich grzechów i kar na nie.
Niech święci Aniołowie jak najprędzej
zaprowadzą ją z ciemności do wiekuistego światła,
z karania do wiecznych radości.
Przez Chrystusa, Pana naszego.
Amen.


środa, 13 lutego 2008

do zobaczenia

Na pewien czas milknę, nie wiem na jak długo!
Proszę o modlitwę za pewne małżeństwo
o uzdrowienie dla nich!

POZDRAWIAM WSZYSTKICH KTÓRZY TU WCHODZĄ
:*:*:*

poniedziałek, 11 lutego 2008

Modlitwa za przyjaciół

Ojcze, proszę Cię, byśœ pobłogosławił mych przyjaciół, czytających teraz ten list i tych którzy może nigdy go nie przeczytają.Proszę Cię, abyœ udzielił łaski ich duszom w tej właœśnie chwili.Gdzie jest ból, daj im swój pokój i miłosierdzie.Gdzie jest zwątpienie, udziel na nowo ufnośćœci w Twoją moc działania przez nich. Gdzie jest zmęczenie lub wyczerpanie, proszę Cię, byœ udzielił im zrozumienia, cierpliwoœści i siły, gdy będą uczyli się poddawania się Twojemu prowadzeniu.Gdzie jest duchowy zastój, proszę Cię, byœ ich odnowił przez objawienie Twojej bliskoœci i przez pociągnięcie ich ku większej zażyłoœci z Tobą.Gdzie jest strach, objaw Twoją miłoœść i udziel im Twojej odwagi.Gdzie jest grzech, który ich blokuje, ujawnij go i zerwij jego panowanie nad życiem mojego przyjaciela.Udziel im także swojego błogosławieństwa, aby nie doznali niedostatku.Daj im szersze spojrzenie i powołaj przywódców oraz przyjaciół, aby ich wspierali i dodawali odwagi.Daj każdemu z nich dar rozróżniania, by rozpoznawali siły zła wokół nich, a także objawiaj moc, którą mają w Tobie, by je pokonywać.Proszę Cię, byœ uczynił to w imię Jezusa.Twój przyjaciel.


niedziela, 10 lutego 2008

Modlitwa Wiary i Światła

Jezu, przyszedłeś na tę ziemię,
aby objawić nam Twojego Ojca, naszego Ojca,
i nauczyć nas wzajemnie się kochać.
Ześlij Ducha Świętego, którego obiecałeś.
Prosimy, niech z nas uczyni w tym świecie wojen i podziałów
swe narzędzia jedności i pokoju.

Jezu, wezwałeś nas, abyśmy szli za Tobą
we wspólnocie „Wiary i Światła”.
Chcemy Ci powiedzieć „tak”.
Chcemy żyć związani miłością
w tej wielkiej rodzinie, którą nam dałeś,
aby wspólnie nieść cierpienia i trudy,
dzielić się radością i nadzieją.
Naucz nas, Panie, przyjmować nasze zranienia i słabości,
aby w nich objawiła się Twoja moc.
Naucz nas odnajdować Twą Twarz i Twoją obecność
we wszystkich naszych braciach i siostrach
zwłaszcza najsłabszych.
Naucz nas iść za Tobą drogami Ewangelii.

Panie Jezu powierzamy się Maryi, Twojej Matce.
Ona pierwsza Cię przyjęła.
Pomóż nam przyjąć Ciebie w naszych sercach
I w naszych wspólnotach.
Pomóż nam wiernie trwać wraz z Maryją u stóp Krzyża,
blisko wszystkich ukrzyżowanych tego świata
Pomóż nam żyć, tak jak Ona, Twoim Zmartwychwstaniem.
Amen!


piątek, 8 lutego 2008

wylosowałam te słowa w Wolontariacie


Zacznij od rzeczy małych, jeśli
chcesz być wielkim. Zakładaj
głęboki fundament pokory,
skoro zamierzasz budować
wysoko.

Św. Augustyn


środa, 6 lutego 2008

e-mail od Pana Boga do młodzieży

JESTEŚ WOLNY

"Ku wolności wyswobodzi nas Chrystus.
A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się
na nowo pod jarzmo niewoli."
List do Galatów 5,1


Moje dziecko

>Jezus zapłacił własną krwią za twoją duchową wolność.
Rozerwał łańcuchy niewoli. Zapłacił najwyższa cenę, by cię wyswobodzić.
Jesteś wolny. Tylko pamiętaj, że to wolność "do" czynienia dobra, a nie "od".

Oto jak trwać w wolności: Dąż do dobrego, a wtedy będziesz wolny od grzechu.
Jak to zrobić? Wesprzeć się na moich cnotach: wierze, miłości i nadziei!
Wspaniałym sposobem jest też modlitwa,a także czytanie Pisma Świętego.
Nie zaniedbuj Mszy św., a także korzystaj z sakramentów.
Nie traktuj tych spraw jak niewygodne obowiązki.

Kochaj wszystkich - nawet tych, którzy nie rozumieją sensu życia w wolności.
I nie pozwól, by ktokolwiek założył ci duchowy kaftan bezpieczeństwa. Jesteś wolny!

Twój Wyzwoliciel,
>Bóg


wtorek, 5 lutego 2008

Śnieg

Kasia rozchorowała się na same ferie i z tego powodu była podwójnie nieszczęśliwa. Po pierwsze męczył ją katar i okropny kaszel, a po drugie lepiej zniosłaby kichanie i ból głowy, gdyby wiedziała, że może zostać w domu podczas gdy inni chodzą do szkoły. Tymczasem koleżankom udało się wyjechać na zimowe obozy, a te które zostały jeździły na łyżwach albo na sankach. To było nie do zniesienia. Właśnie teraz dziewczynka siedziała owinięta w koc z nosem przyklejonym do szyby i patrzyła na padający śnieg. Każdy śniegowy płatek był inny. Każdy miał swój własny kształt, połysk, a nawet odcień bieli. Przez szkło powiększające można było zobaczyć wszelkie koronkowe szczegóły i niepowtarzalne wzory, które tworzyły urodę śniegowych płatków. Kiedy wszystkie spadały z nieba i układały się jeden obok drugiego na dachach, gałęziach i na ziemi, trudno było dostrzec coś więcej poza białym, jednolitym puchem. Jednak gdy wirowały za szybą i zaczepiały się o parapet okna Kasia mogła je już doskonale odróżnić nawet nie posługując się lupą. "Spróbuję narysować chociaż kilka z nich" - pomyślała. Wzięła swój blok rysunkowy, ołówek i zabrała się do pracy. Nie skończyła jednak rysować jednego płatka, gdy usłyszała cichutki głosik:

- Och najpierw ja, najpierw ja!

Zaraz z innej strony coś zapiszczało: - Mnie, mnie!

A już po chwili zewsząd dały się słyszeć kłujące jak igiełki głosiki:

- Nie, nie, zacznij ode mnie! Jestem najpiękniejszy!

- Nieprawda! Spójrz na mnie!

- Nie słuchaj ich. Tylko ja się nadaję!

Kasia najpierw trochę się przelękła, ale gdy głosiki stały się tak natarczywe, że poczuła ból głowy, uderzyła ręką w parapet i zawołała - Będzie cisza, czy nie?! - tak na ogół krzyczał tato, gdy kłóciła się z bratem. Jak zwykle okrzyk ten natychmiast poskutkował. W sekundę zrobiło się cicho i Kasia ostrożnie rozejrzała się po pokoju. Nikogo ani nic niepokojącego nie dostrzegła. "Może coś mi się zdawało? - zastanowiła się. - Ooo, na pewno rośnie mi temperatura i dlatego jakieś szmery buszują w mojej głowie. Zaraz się położę do łóżka, tylko skończę rysować ten jeden płatek". Dziewczynka ponownie wzięła do ręki ołówek ale zanim dotknęła rysikiem papieru bardzo wyraźnie usłyszała najpierw kasłanie, a potem zdecydowany głos: - Powinnaś lepiej dobierać modele do rysowania!

Tym razem dziewczynka odważyła się głośno zapytać: - Kto do mnie mówi? Proszę natychmiast mi się pokazać!

- Przecież patrzysz na mnie.

- Na mnie, to znaczy na kogo?

- No, na mnie!

- I na mnie!

- I na mnie! I na mnie!

Dopiero teraz Kasia spostrzegła, że śniegowe płatki, które wirowały za oknem patrzą na nią kryształowymi oczkami i przemawiają srebrzystymi usteczkami. Nie wiadomo kiedy dziewczynka wdała się z nimi rozmowę. Dowiedziała się, że płatki nie tylko różnią się wyglądem ale także charakterem i usposobieniem, zupełnie jak ludzie. Są wśród nich i złośnicy i kłamczuchy, płatki odważne i tchórzliwe, przemądrzałe i skromne. - Ale najwięcej wśród was jest chyba pyszałków? - spytała dziewczynka.

- Och, dlaczego tak sądzisz?

- Dlaczego? To proste! Ludzie piszą o was wiersze, układają piosenki, zachwycają się waszą urodą, albo tak jak ja zwyczajnie rysują. Każdemu przewróciłoby się w głowie od czegoś takiego. I zdaje się, że właśnie wam się to przydarzyło.

- To znaczy co?

- Okropna próżność. Zamiast cieszyć się, że jesteście jednym wspaniałym śniegiem, w którym każdy ma swoje miejsce, marzy wam się samotny los super gwiazdy z telewizji. A przecież zamiast się przechwalać możecie razem zrobić wiele pożytecznych rzeczy.

- Na przykład?

- No... chociażby pozwolić na swojej bieli trzepać dywany!

- Fuj! Też masz pomysły!

- Uważam, że warto poświęcić się dla dzieci, żeby nie kichały od kurzu, który lubi mieszkać w dywanach. Poza tym możecie zacierać ślady dzikich zwierząt, żeby nie wytropili ich myśliwi, albo równiutko ułożyć się na polach, żeby otulić roślinki kołderką i uchronić je przed mrozem. Same zresztą wiecie lepiej ode mnie do czego może przydać się śnieg. A teraz muszę już wam powiedzieć do widzenia, bo idę spać - i dziewczynka zamknęła szkicownik, grzecznie dygnęła i wróciła do łóżka. Spod sennych powiek zdążyła jeszcze dostrzec rodzeństwo, które szykowało się do kościoła. Dzisiaj było wielkie święto, więc najstarsza siostra pięknie przystroiła gromnice i rozdzieliła świece między braci i siostry. Kasia nie zdołała nawet pomachać rodzeństwu, bo zasnęła. Nie był to jednak głęboki sen, ponieważ po chwili wyrwało ją z niego skrzypienie. Takie jakie daje się słyszeć w mroźną noc, gdy ktoś idzie po śniegu. Dziewczynka otworzyła oczy i zobaczyła młodą kobietę brnącą przez zaspy w stronę rozświetlonego płomykami świec miasteczka. Kobieta otulona była chustą, spod której słychać było kwilenie. Kasia baczniej przyjrzała się postaci i dostrzegła, że przyciska ona do serca węzełek z malutkim dzieckiem. Rozglądała się przy tym lękliwie próbując jak najszybciej pokonać odległość dzielącą ją od ludzkich siedzib. - Pewnie boi się ciemności i tego, że przeziębi swoje dziecko - szepnęła dziewczynka. Nie zdążyła jednak westchnąć ze współczuciem, bo nagle z przerażeniem ujrzała coś bardzo strasznego. Tuż za kobietą podążał truchtem stary wilk, a zaraz za nim półkolem biegło pokaźne stado młodych zwierząt z obnażonymi kłami. Dziewczynka zamarła. Nic nie mogła zrobić, bo cała ta scena rozgrywała się jakby za jakąś szybą, która odgradzała łóżko Kasi od ośnieżonego pola. - O, Boże, czy jest dla młodej mamy i niemowlęcia ratunek? Czy nie można zatrzymać tego żarłocznego stada? Do miasteczka nie jest już tak daleko... Może ktoś z mieszkańców zauważy co się dzieje? - Dziewczynka była w prawdziwej rozpaczy. - A jeśli ludzie tego nie widzą, to... to... to chociaż niech przyjdzie im na ratunek cokolwiek. Proszę... - i Kasia zalała się łzami. Słone krople ciekły jej po policzkach i z brody jak z rynny kapały na poduszkę. Dziewczynka dmuchnęła mocno w chusteczkę i poczuła na twarzy silny podmuch. "Chyba wywołałam huragan" - pomyślała otwierając oczy. To, co ujrzała wprawiło ją w osłupienie. Scena, której jeszcze przed chwila była świadkiem, zupełnie się odmieniła. Młoda mama z uśpionym dzieckiem spokojnie dochodziła do pierwszych domów w miasteczku. Za nią szalała zamieć i gwizdał wiatr, którego głos mieszał się ze wściekłym wyciem wilków. Miliony śniegowych płatków wciskały się zwierzętom w nozdrza, rozwarte pyski i ślepia. Nie dając rady w walce z zadymką stworzenia podkuliły ogony i pomknęły z powrotem do lasu. Tymczasem w miasteczku wesoło rozdzwoniły się dzwony, a ludzie poczęli wznosić radosne okrzyki:

- O, ukochana Pani, uratowałaś nasze domy przed napaścią wilków. Niech będą dzięki Bogu Najwyższemu, że Ciebie do nas posłał. Dzięki niech będą za to, że Ty białym śniegiem ochroniłaś nas i nasze dzieci. A tobie Kasiu dziękujemy za wrażliwe serce i za naukę, której udzieliłaś śniegowym płatkom.

EP

poniedziałek, 4 lutego 2008

niedziela, 3 lutego 2008

Przyjaźń :)

Wiele razy próbowałam ją zdefiniować, wyrazić. Im bardziej się skupiałam, tym więcej emocji we mnie wrzało, tym bardziej się wzruszałam. Im bardziej to robiłam, tym bardziej nie byłam w stanie pisać.


Nie opiszą tego żadne słowa.

Kiedyś usłyszałam, że jest ona przyzwyczajeniem.

Złudzeniem.

Jeżeli to prawda.

To najpiękniejszym, jakim mam w życiu.


dziękuje Wam :*

sobota, 2 lutego 2008

Nie żałuj

Nie żałuj czasu na przyjaźń
- to droga do szczęścia.
Nie żałuj czasu na marzenia
- to pojazd unoszący Cię do gwiazd.
Nie żałuj czasu na to,
by kochać i być kochanym
- to przywilej bogów.
Nie żałuj czasu
na rozglądanie się dookoła
- dzień jest zbyt krótki na to,
aby myśleć tylko o sobie.
Nie żałuj czasu na śmiech
- to muzyka duszy.

piątek, 1 lutego 2008

Powiedz czy jest raj

Miała 10 lat albo mniej
Zapytała mnie jak to jest
Czemu w dzieciach wciąż mieszka strach
Czemu ból tu znalazł dom
Czy ten lepszy świat jest tylko w snach

Powiedz czy jest raj, powiedz czy jest
I czy zwykłe dzieci mogą tam wejść
Powiedz czy jest raj, powiedz ze tak
Przytuliłem tylko ją we łzach

On miał 10 lat, jak kiedyś ja
O nim nie chce dziś słyszeć świat
Podszedł do mnie jak zwykły lis
Mówił że dziś nie jadł nic
Gdy mu dałem coś, spytał mnie

Powiedz czy jest raj, powiedz czy jest
I czy zwykłe dzieci mogą tam wejść
Powiedz czy jest raj, powiedz ze tak
Ja milczałem czując wstyd i żal

Obok nas, tuż obok nas żyją jak za szkłem
Słabi jak na wietrze liść
Pomóż im pokonać ten wiatr
Daj im swoją moc

Raj, powiedz czy jest
I czy zwykłe dzieci mogą tam wejść
Powiedz czy jest raj, powiedz że tak
Czasem przytul je, zawsze we łzach

Powiedz czy jest raj, powiedz czy jest
I czy zwykłe dzieci mogą tam wejść
Powiedz czy jest raj, powiedz ze tak
Zamiast milczeć czując wstyd i żal
Odpowiedz mu, odpowiedz jej
Czy jest raj, czy jest raj
Odpowiedz mu, odpowiedz jej
Czy jest raj, powiedz czy jest raj